fbpx

Komunikacja z dziećmi to podstawa, by je dobrze znać, by im pomagać, by mieć z nimi fajną relację.( o to przecież chodzi nam wszystkim!) Czasem dzieci nie chcą jednak z nami rozmawiać. Dlaczego?

Czy zastanawialiśmy się kiedyś, co się stało, że moje dziecko ze mną nie rozmawia? Jak to się dzieje, że nie przychodzi do nas ze swoimi problemami? Izoluje się, nie chce mówić o sobie, nie chce powiedzieć, co się stało, nie chce nam tłumaczyć, opowiadać o tym, co je smuci, co jest dla niego trudne, co sprawia mu cierpienie lub powoduje, że jest wściekłe?

Co i kiedy się wydarzyło, że nasza komunikacja z dziećmi, nasz kontakt jest utrudniony, lub że prawie w ogóle go nie ma?

Możliwe że to, że starsze dzieci, a potem nastolatki izolują się od nas, kiedy są czymś przytłoczone (zamiast przyjść do nas ze swoimi problemami) wynika z faktu, że jako dzieci sami je izolowaliśmy, kiedy było im trudno. Mogliśmy po prostu im pomóc. Dlaczego tego nie zrobiliśmy?

Kiedy nasze dzieci są małe i starają się zapanować nad swoimi emocjami i je ogarnąć, nie potrafią tak naprawdę wyrazić tego, co czują. Mają tzw. napady złości, rzucają rzeczami, krzyczą i jęczą. To są ich sposoby, by się z nami komunikować. Potrzebują naszej pomocy, by przeorganizować, przepracować i wyrazić swoje emocje w zdrowy, bezpieczny sposób. Ich mózg nie jest jeszcze dojrzały, brakuje im strategii radzenia sobie, doświadczenia. A społeczeństwo uczy nas, że ten moment trudności dziecka, to jest moment, kiedy trzeba je ukarać za te zachowania. Wysłać je do swojego pokoju, zanieść na karnego jeżyka lub nawet dać klapsa.

Co my robimy?

Uczymy je i trenujemy, by nie pokazywały swoich emocji. Powtarzamy: nie jęcz, nie narzekaj, Twoje uczucia są złe, bądź cicho.

I co to daje? Dzieci w końcu przestają wyrażać swoje emocje, bo powtarzamy im na okrągło, że nie chcemy tego słuchać. Muszą poradzić sobie z tym same. Same w swoim pokoju, na krześle, w jakimś kącie.

Potem zamieniają się w nastolatki i oczekujemy że będą czuły się bezpiecznie w rozmowie z nami. Oczekujemy, że teraz to już jest ok, że przyjdą, gdy coś trudnego im się przydarzy, kiedy będzie im źle, przyjdą po zrozumienie, wsparcie, rozmowę, kontakt. Nagle są zmuszane do robienia czegoś innego niż tego czego uczyliśmy je dotąd, czego uczyły się od nas jako dzieci.

Kiedyś: bądź cicho i nie jęcz. Teraz: dlaczego nie przychodzisz, gdy coś jest trudne, dlaczego nie wiesz, że interesuje mnie to, co u Ciebie słychać i z czym się mierzysz?

Co robić, by komunikacja z dziećmi była otwarta i bliska?

Przecież chcesz, by dziecko wiedziało, że pragniesz je usłyszeć, choćby nie wiem, jak było małe lub jak bardzo trudno było się Wam dogadać. Jesteś jego najbezpieczniejszym miejscem. Właśnie Ty.

Jeśli więc czujesz, że chcesz popracować nad Waszą komunikacją, bo Wasze relacje nie są takie, jakbyś chciała, to możesz umówić się do mnie na konsultację online. Podczas tej rozmowy będę mogła przeanalizować Twoją sytuację i ustalić, jakie kroki trzeba podjąć, by rozwiązać Twój problem. Ustalimy plan działania i zaczniemy krok po kroczku wdrażać wszystkie pomysły. Dogadywanie się nie zawsze jest łatwe, ale warto o to zawalczyć.

Każdy z nas pragnie być usłyszany i wzięty pod uwagę. Zapraszam Cię serdecznie.

Kasia

Źródło fotografii: unsplash

5 Komentarze
  • Aga
    Posted 28 marca 2019

    Świetne

    • Mama ma moc!
      Posted 1 kwietnia 2019

      <3 Dziękuję!

    • Mama4ki
      Posted 29 kwietnia 2019

      Ok… Bardzo chce… Ale jak to zrobic???

  • Moocha
    Posted 24 maja 2019

    Do dzieci trzeba mieć podejście, na sile nic się nie zrobi. Fajny artykuł 🙂

    • Mama ma moc!
      Posted 28 maja 2019

      Na siłę to ani z dzieckiem ani z dorosłym 🙂 Dziękuję za Twój komentarz 🙂

Skomentuj