fbpx

Psychozy, schizofrenia, ataki paniki, napady lęku, depresja, obniżona inteligencja, smutek, brak zaufania, strach, wrogość, łzy, poczucie osamotnienia, rozpacz. Zmiana struktury mózgu. Trudno się to czyta, prawda?


Początek ostry i przerażający, bo sprawa jest poważna. Takie właśnie mogą być skutki przemocy w dzieciństwie. I nie mówię tu o żadnej strasznej patologii, rodzinach, w których nadużywa się alkoholu. Nie mówię o dzieciach, którymi rodzice interesują się tylko wtedy, kiedy czas na dyscyplinę, wymierzenie kary czy rozliczenie ze świadectwa. Mówię o zwyczajnych rodzinach, w których dzieci noszą kolorowe plecaki, czyste ubranka, mają kucyki albo ulubionego resoraka w kieszeni kurtki. Codziennie ktoś odprowadza je do przedszkola i daje buziaka. Codziennie ktoś je odbiera ze szkoły i pyta z zainteresowaniem: jak minął dzień? To rodziny, o których często myślimy: ale są fajni! Przemoc może zdarzyć się wszędzie i ma też różne oblicza. Łączy je to, że zostawia trwały ślad w dziecku. Kładzie się cieniem na jego zaufaniu do świata i ludzi, na tworzącym się obrazie własnej osoby. Na jego emocjach i mózgu.

Co jest przemocą?

Bicie — to oczywiste (mam nadzieję). Krzyk — to mniej oczywiste. W obu przypadkach ranimy dziecko i szkodzimy rozwojowi jego mózgu. Jest jeszcze cicha przemoc, o niej napiszę innym razem.

Jak więc przemoc wpływa na mózg dziecka?

Kora mózgowa zbudowana jest z istoty szarej. Na skutek przemocy zmniejsza się jej ilość w rejonach odpowiadających za myślenie i przetwarzanie informacji oraz pamięć i kontrolę poznawczą, czyli zdolność do radzenia sobie z silnymi emocjami i trudnymi sytuacjami. Zmienia się także struktura mózgu, a dokładniej ta jego część, która odpowiedzialna jest za reakcję na stres. Tu podobnie jak w tekście dotyczącym długotrwałego płaczu dziecka pozostającego bez ukojenia, na pierwszy plan wysuwa się hormon stresu — kortyzol. Dlaczego? Przemoc wpływa na działanie osi stresu: przysadka — podwzgórze — nadnercza. Kiedy stres się pojawia, układ ma za zadanie wyprodukować kortyzol, który w połączeniu z adrenaliną włącza reakcję walki lub ucieczki. Mobilizuje organizm do działania, obrony. Kiedy pojawia się przemoc, układ pobudzany jest zbyt często, co powoduje jego nadmierne reagowanie, a wydzielający się kortyzol zalewa i niszczy mózg.
Wpływ przemocy na mózg dziecka jest tak duży, że przypomina on mózg weterana wojennego cierpiącego na zespół stresu pourazowego.
To czy oś stresu została rozregulowana, czy nie, może się okazać dopiero w dorosłym życiu i objawiać np. depresją czy atakami paniki. Przemoc ponadto wpływa na ryzyko pojawienia się psychoz i schizofrenii.

Ja nie stosuję przemocy wobec mojego dziecka — ktoś może powiedzieć.

Klapsy to też przemoc. Niestety wiele osób wciąż uważa je za dobrą, stosowaną może częściej lub może rzadziej w tzw. ostateczności metodę wychowawczą. U dzieci powoduje to jedynie wzrost zachowań agresywnych i zahamowanie rozwoju. Dowód? Trzylatki, które dostawały czasem klapsa, były gorzej rozwinięte intelektualnie niż dzieci, których nikt nigdy nie bił. Dodatkowo spada iloraz inteligencji.
Nikt niestety nie wie, ile takich uderzeń może spowodować pojawienie się poważnych schorzeń. Każde dziecko jest inne i nie wiadomo jak na tę przemoc zareaguje, jak bardzo jego układ nerwowy jest wrażliwy, jak wiele lub niewiele wystarczy, by z uśmiechniętego, zdrowego brzdąca stało się zalęknione i chore.

A co jeśli komuś zdarzyło się uderzyć raz? Czy to dziecko bardzo ucierpiało? Owszem ucierpiało, zawsze cierpi. Nie jest jednak tak, że taki rodzic jest od razu rodzicem złym i nie nadaje się do tego, by mieć dzieci. Niemniej to rodzic jest osobą dorosłą i dobrze, kiedy wie, dlaczego coś jest dla niego trudne i jak zareagować, by nie ranić siebie, dziecka ani relacji.

Krzyk to też przemoc.

Są sytuacje, kiedy trzeba krzyknąć. Nie można pozwolić dziecku wybiec na ulicę, kiedy widzi się nadjeżdżający samochód. Krzyk może uratować przed krzywdą, cierpieniem niebezpieczeństwem, ale może tę krzywdę też wyrządzić. Dzieje się tak wtedy, kiedy dzieci są wyzywane, wyśmiewane, poniżane. Słowa często ranią jeszcze bardziej niż uderzenie. Słowa trafiają wprost w serce i nie można ich cofnąć.


Krzyk zmienia także mózg. U dzieci doświadczających tego rodzaju przemocy zmniejszone są rejony odpowiedzialne za regulację emocji i samoświadomość. Dzieci, a potem dorośli mają zdecydowanie gorszy obraz siebie oraz trudności z odczytywaniem uczuć innych osób.
Krzyk tak samo, jak bicie powoduje wzrost agresji i częstotliwości występowania nastrojów depresyjnych.

Dlaczego rodzice biją i krzyczą?

Bo tracą cierpliwość, bo nie wiedzą jak wyegzekwować odpowiednie zachowanie lub wyeliminować to, którego nie pochwalają, bo nikt im nie powiedział, co innego mogą zrobić, bo ich też chowano krzykiem i biciem. Żadna z tych sytuacji nie jest jednak usprawiedliwieniem dla przemocy wobec dziecka. Dziecka, które ma uczucia, godność, chce żyć w bezpiecznym świecie. Rodzice, bijąc, uczą tylko tyle, że jest to dopuszczalne. Dopuszczalne w ogóle i jako metoda wychowawcza, którą ich dzieci mogą kiedyś powielić, mając już własne pociechy.

Dziecko, wobec którego stosowana jest przemoc, po prostu gaśnie. Czasem na zawsze, a czasem wyłania się z tego agresja, która eksploduje i staje się motorem, sposobem działania.

Dziecko kocha i ufa. Budujmy na tym.

Pamiętaj, że jeśli chciałabyś porozmawiać ze mną o tym, co jest dla Ciebie trudne, to możesz umówić się ze mną na jednorazową konsultację online. Podczas tej rozmowy będę mogła przeanalizować Twoją sytuację, ustalić, jakie kroki trzeba podjąć, by Ci pomóc i rozwiązać problem, który masz, sprawdzę też jak mogę Ci pomóc te kroki jak najszybciej wcielić w życie.

Zdj.: Joseph Gonzalez

10 Komentarze
  • wczerni
    Posted 27 marca 2017

    Taki rozkrzyczany maluch zwłaszcza w miejscu publicznym to trudna sprawa 🙁 Ani wytłumaczyć, ani krzyknąć, ani uderzyć, ani nic 🙁 I jeszcze wszyscy patrzą na Ciebie z wyrzutem bo im dziecko przeszkadza 🙁

    • Mama ma moc!
      Posted 27 marca 2017

      Rozumiem, faktycznie tak to wygląda! wielu rodziców ma takie rozterki, ja też. Pomyślę nad wpisem dotyczącym właśnie tego, co robić kiedy już się zdarzy jakiś atak złości, foch lub odmowa współpracy!

      • wczerni
        Posted 3 kwietnia 2017

        Koniecznie 🙂 Jak masz jakiś pomysł – pisz 🙂

        • Mama ma moc!
          Posted 3 kwietnia 2017

          Jestem w trakcie 🙂

  • Trackback: O cichej...
  • Beata
    Posted 7 października 2017

    U nas pomagają( bo to różnie bywa i trzeba szukać sposobów:
    – kochanie nie jesteśmy tu sami, od krzyku Pana/Panią boli głowa
    – chodz nałożysz mi i zważysz ulubione owoce
    – zagadywanie- chcesz zapłacić? Albo ooo mleko! Mleka jeszcze nie wzielismy.

    • Mama ma moc!
      Posted 8 października 2017

      Beato – oczywiście, bywa różnie i dobrze szukać sposobów na własne dzieci, na własne sytuacje i własne emocje. Na moje oko – macie świetne sposoby!:) o ile pomagają i nie krzywdzą, warto się ich trzymać <3

  • Róża
    Posted 19 grudnia 2017

    Kasia, a co zrobić, jeśli to już się wydarzyło – mam na myśli krzyk? Kiedy nerwy puściły, nawrzeszczałam na dziecko, a zaraz czuję się jak najgorsza matka na świecie i chce mi się ryczeć, że właśnie zrobiłam krzywdę swojemu dziecku (wiem doskonale, że krzyk to przemoc)? Co zrobić, żeby zmniejszyć skutki tego krzyku? Przepraszam, tłumaczę, że to ja się zdenerwowałam i sobie nie poradziłam z sytuacją, ale tak naprawdę nie wiem, co mogę mu powiedzieć, bo przecież nie ma dobrego usprawiedliwienia.

    • Mama ma moc!
      Posted 22 grudnia 2017

      Myślę, że słowo „przepraszam” jest dobrym sposobem na załagodzenie sytuacji. Mamy poczucie, że musimy być nieskazitelne, lecz nie da się nie popełniać błędów. Słabość zdarza się każdemu, warto o tym mówić i uczyć dziecko, że pomimo wszystko je kochamy. Ważne też, że pracujemy nad tym, by takie sytuacje się zdarzały coraz rzadziej. Często powtarzam, że nie trzeba się martwić nadmiernie, że jest się złą mamą i że sobie nie radzimy, warto natomiast być mamą, która chce i potrafi się wiele nauczyć 🙂

  • Trackback: Kurs "Dom bez krzyku" - jak przestać krzyczeć na dzieci? - Mama ma moc!
Skomentuj